Najgorszy jest tylko ten stan, kiedy nawet nie wiesz co czujesz, nie wiesz czy przepełnia cię ból, smutek czy złość. Nie wiesz nawet czy w ogóle coś czujesz. Jesteś drętwa, patrzysz pustym wzrokiem na wszystko jak zahipnotyzowana. Nie tylko oczy wyznają obojętność, cała jesteś pustką. Nic w tobie nie ma, nie wiesz już dokąd naprawdę zmierzasz, czego oczekujesz. Jedyne czego pragniesz to uciec, schować się gdzieś przed wszystkimi, wyruszyć w daleką podróż, szukać wskazówek jak masz żyć, odszukać w sobie wiarę. Jedynie wtedy tego pragniesz, bo na pewno tego nie zrobisz. Nie masz siły. Każdy inny stan jest niczym w porównaniu z takim. Skoro wiesz co w tobie siedzi, co czujesz, możesz płakać, możesz normalnie funkcjonować mimo to, to nie jesteś w stanie depresyjnym. Możesz z tego wyjść. Ja dziś wiem tylko tyle, że czuję się strasznie zagubiona. Ponownie. Ponownie staje się swoim więźniem. Ostatnio wszystko staję się już ponad moje siły. [chocolatenuaar]
|