Wiem, że źle robię. Nie mówię ci o wszystkim. Gdy spotykam się ze starymi znajomymi, robie wszystko abyś o tym nie wiedział. Od zawsze miałam więcej kolegów niż koleżanek, i tak zostało. Nic mnie tak nie boli jak to, że zabraniasz mi się z nimi spotykać przez swoją chorą zazdrość.Nawet ich nie znasz, nawet nie chcesz poznać. Mam nadzieje, że w końcu zrozumiesz że ci ludzie sa dla mnie jak rodzina. Wiem, że miałeś ciężko, ale nie musisz się o nic bać.Tylko zaufaj wreszcie. Tak bardzo chciałabym umieć rozmawiać z tobą o wszystkim, przestać zastanawiać się nad każdym pieprzonym słowem.
|