Bo jak powinno wyglądać to życie? Zarabianie hajsu, remonty zamiast wakacji i niewdzięczne dzieci, harowanie cały tydzień, upijanie się w sobotę, a w niedzielę chodzenie do kościoła nie po to, by spotkać się z Bogiem, ale z czystego przyzwyczajenia? Naprawdę nie stać cię na nic lepszego? Ja wolę kolekcjonować chwile, które mogą przeszyć mnie na wskroś, bo pogodziłam się ze śmiercią, co jest równoznaczne z życiem na sto procent. Widzisz, kocham iść na nocny spacer po mieście i zdzierać gardło na meczach, spotykać się z przyjaciółmi i starać się wierzyć w to, że "jest dobrze", siedzieć z browcem przy ziomach i rapie, grać w playstation, czytać książki i kochać się z moim mężczyzną w jego samochodzie. Balansuję między pięknem a pornografią, między kiczem a oryginalnością, między dobrem a złem, no i wolę być czasem nieszczęśliwa niż udawać, że podoba mi się w świecie obłudnej szczęśliwości. Bo jak powinno wyglądać to życie? Przykro mi, nie ma reguł. Nie warto się zastanawiać, trzeba żyć./K
|