czasami troche boli, ale tylko na poczatku, pozniej juz jest cudownie, jesli wie sie co sie robi, oczywiscie. rytmiczne ruchy, glebokie oddechy, struzki potu splywajace po ciele, zimne dreszcze na przemian z rozpaleniem, buzujace endorfiny, czasem dobra muzyka. wszystko na swoim miejscu, zadziorne kosmyki czerwonych wlosow uparcie opadajace na czolo i ogien. spojrzenia ludzi bywaja rozne, coz, co zrobic, niektorzy sie boja, ale kazdy by chcial i kazdy uwielbia, nawet jesli jeszcze o tym nie wie. po wszystkim jedyne na co masz ochote to szybki prysznic i padniecie na lozko, w koncu jestes zadowolony, chociaz ta chwile. i wszystko byloby piekne, na miejscu i tym, czego brakuje, gdyby nie to, ze zaden pewny ruch meskiej dloni nie odgarnie kosmykow z czola za ucho, a ogien nie plonie wcale w sercu, a wrecz przeciwnie, wszedzie tylko nie tam.
witaj, milosci, witaj ponownie, znowu bedzemy sie czesto widywac, spedzac razem czas.
witaj, silownio. \licia
|