Było tak idealnie, nie byłeś w każdej sekundzie w mojej głowie, nawet zaczęłam szczerze się uśmiechać. I co z tego? Wielkie jebane bum. "widziałam wczoraj Marcina na baletach, był z inna". Kulturalnie odpisałam, że życzę mu szczęścia, ale w jednej jebanej sekundzie mój świat runął. Nieświadomie z oczu pociekły łzy. Oszukiwałam wszystkich wokół, oszukiwałam samą siebie, że mnie to nie rusza. A w głębi siebie miałam nadzieje, że może się jeszcze ułoży, dalej miałam "mój" wymarzony plan dla Nas. Tylko po to, żeby to pękło jak bańka mydlana. Mimo wszystko wstałam z ziemi, wytarłam łzy, uśmiechnęłam się sama do siebie, że ktoś da Ci to szczęście, to pierdolone szczęście, którego ja nie byłam w stanie Ci dać.../ASs
|