Nie lubię, gdy wchodzisz bez pukania i od razu czujesz się jak u siebie, nawet nie pytasz, czy może aby nie jestem zajęty jakąś radosną nowiną. Zawsze przychodzisz na gotowe, nawet specjalnie nie musisz się starać, zwłaszcza teraz, jesienią, ale przecież cię nie wyrzucę. Witaj smutku, znowu nie zamknąłeś za sobą drzwi.
- Piotr Adamczyk
|