Zabił mnie słowami " to było tylko zauroczenie, sory ale wygasło. Nie Twoja wina " . Wolałabym dostać kilka razy w twarz niż usłyszeć coś takiego. Umarłam w chwili, gdy odszedł nie zwracając uwagi na moje łzy. Umarłam w chwili gdy jego oczy patrzyły na mnie z jedną wielką obojętnością. To już koniec, to pieprzony koniec tej "bajki", tej pierdolonej "miłości", naszej wspólnej drogi, wspólnego życia. Koniec MÓJ. / podobnodziwka
|