Nie rozumiem tych, którzy smęcą, bo nie są pewni, czy właśnie trafiła im się miłość, zakochanie, czy może tylko zauroczenie. Jakie to ma znaczenie? Trzeba się cieszyć po prostu! Z fizjologicznego punktu widzenia miłość niczym nie różni się od grypy jelitowej – zaczyna się uciskiem w żołądku, potem człowieka dopada otumanienie, ogólna niedyspozycja i brak apetytu, a w końcu wszystko rozchodzi się po kościach.
|