Był zwykłym chujem. Wiedziałam to, mimo że należeliśmy do jednej paczki. Często go opierdalałam, mimo że sama nie byłam święta. Miał dziewczynę, ale nie przeszkadzało mu to szaleć z innymi pannami. Wkurzało mnie, że ona widziała w nim niemal boga. Gdy w końcu go rzuciła, on napisał do mnie wiadomość z prośbą o radę. Chciał się dowiedzieć, co zrobić, by ją odzyskać. Wiedział, że jako jedyna z naszej grupy nie będę mu słodzić, tylko będę z nim szczera. Od tego dnia przegadaliśmy z sobą milion godzin i często było nam mało, wypiliśmy razem morze alkoholu, a nawet wypłakiwał mi się w rękaw. Bo kochał ją kurewsko mocno,a ja go rozumiałam, bo czułam dokładnie to samo. Obydwoje byliśmy identycznie bezradni i nie mogliśmy być szczęśliwi. Jego ukochana mu nie ufała, a mój zabił we mnie wiarę w miłość, o czym wiedzieliśmy, gdy w końcu poniosło nas pożądanie, a wszyscy nasi znajomi zaczęli namawiać nas na stworzenie związku, bo rzekomo pasujemy do siebie. Naiwni, mylili przyjaźń z miłością.
|