Podobnierz mnie nie da się skrzywdzić. Nic nie czuję. Nadal popełniam te same błędy...kiedy ja się nauczę? Jestem tą z którą dobrze się spędza czas, wydzwania po nocy, wylewa smutki. A ja czuję miłość. Rozpadam się, nie potrafię normalnie się zachowywać. Muszę od tego odejśc...uciec. Tak mi wstyd, bo wciąż przez to płaczę. W nocy jestem tak słaba, że gdybyś wbił mi igłę w serce krwawiłabym jakby to był nóż. Nieprzyjemnie jest być niedocenionym. Czy to nie zadziwiające, jak bardzo można cierpieć, kiedy wszystko jest właściwie w porządku? Iść dalej? Zostawić ten rozdział? Ale jak? Jak ja mam to kurwa zrobić, jak to wraca...z coraz większą siłą. Dlaczego? Dlaczego ja o Tobie nie zapomniałam? Nadal pamiętam. Nadal nie zapomniałam. Nadal boli. Nie wiem co dalej robić. Powiedz mi, że to zły sen. Tylko nie mów, że się nie znamy...
|