Usiadłam na bujanym krześle u niego w pokoju ' co jest kochanie?' zapytał kucając naprzeciwko mnie ' nie wzięłam prostownicy' powiedziałam zniżonym głosem . Zaśmiał się. ' no co?' spojrzałam w jego czarujące oczy ' zobacz na moją grzywkę !' probowałam udawać poważną ' kochanie, Ty nawet z artystycznym nieładzie wyglądasz przepięknie' wstając pocałował mnie w czoło i podnosząc mnie kolejny raz wyznał mi miłość.
|