Gdy byłam z nimi w Parku Wilsona, usiadłam na ławce i spojrzałam w nieokreśloną przestrzeń. Na chwilę wyłączyłam się z rozmowy, a w mojej głowie przewinął się wers refrenu Jagły: "park już nie ten sam, inni ludzie, inne zachowania, inny świat" i poczułam niesamowitą prawdziwość tych słów. Jakoś półtora roku temu znajdowałam się w tym samym miejscu w całkiem innym towarzystwie. Było inaczej, nie gorzej, nie lepiej, ale inaczej i nie spodziewałam się, że zatęsknię, choć właściwie nie powinnam.
|