Kiedyś byłam inna, śmiałam się ze
wszystkiego, potrafiłam tańczyć w deszczu,
lubiłam siedzieć godzinami na dworze, a na
sms-a zaraz po ciebie będę mordka się
cieszyła i w 5minut byłam ogarnięta. Jaka
jestem teraz? Zakładam sztuczny uśmiech na twarz, a gdy nikt nie widzi wyje z bezsilności
w poduszkę, zamykam się w pokoju, nie
mam ochoty wychodzić na dwór. Nie mam
na nic siły. Udaję,że jest zajebiście, a tak
naprawdę wszystko rozpierdala mnie od
środka. Nie umiem wstać z uśmiechem z łóżka, nie umiem cieszyć się życiem. Nie
potrafie spojrzeć w lustro, bo zobacze tam
swoją prawdziwą twarz pełną żalu, smutku,
rozpierdoloną od środka. Nic nie potrafie
kurwa... Zabiłeś mnie, zniszczyłeś do
końca..
|