Czuję, że nadciągają dziwne dni. Czuję to przez skórę. Czuję każdym przewrażliwionym porem ciała. Nadchodzą dziwne dni, które przyniosą zmiany. Zmiany na lepsze albo gorsze, tego jeszcze nie wiem, w każdym razie coś musi się wydarzyć. Coś, co przełamie nudę, ukróci przytłaczającą stagnację. Stagnacja jest najgorsza. Powoduje, że wszystko wydaje się być swoją własną imitacją, tandetną podróbką bez atestu na prawdziwość.
|