ie wierzę w to co się dzieje. nie ogarniam na jakiej podstawie podejmuje decyzje. powiedziałeś, że mnie kochasz. błagałeś o szanse, przepraszałeś dziesiątki razy, byłeś gotowy zrezygnować dla mnie ze wszystkiego. spełniające się marzenia? a ja odmówiłam. odmówiłam raz, drugi, dziesiąty. cały czas odmawiałam. i jestem z Nim a nie z Tobą. nie wiem jak Cię przepraszać, chyba nie umiem Ci wybaczyć tego jak cierpiałam. jakbym zmienila zdanie mówisz że będziesz czekał, mówisz, że nigdy nie czułeś czegoś takiego. czemu to wszystko sie dzieje tak późno? strasznie mi z tym źle.
|