To nie jest tak, że ona nie lubi ludzi lub ludzie nie lubią jej. Ona stroni od nich, bo tak jest łatwiej. Zero przyjaciół, znajomych tylko chłopak. Woli poświęcać swoje życie toksycznej relacji, która nigdy nie ulegnie zmianie niż tworzyć coś nowego. Boi się samotności. Może się dusić przy tym mężczyźnie i nawet nienawidzić samej siebie, ale nie odejdzie, bo to on daje jej pewność, że każdy dzień będzie taki sam, nawet jeśli ona już rzyga takimi dniami. Może mówić, że jest niezależna i ma to, czego chce od niego, ale tak naprawdę tkwi w gównie po uszy
|