Nie wiem co stało się z tą energiczną, szczęśliwą dziewczyną, pełną marzeń i nadziei. Myślę, że zagubiła się gdzieś w tym szorstkim, ponurym świecie. Myślę, że przerosło ją wszystko to, co na jej barkach złożył Bóg. Myślę, że zbyt wiele od niej oczekiwano. Za dużo musiała unieść. Ktoś przeliczył się co do jej siły i wytrwałości. Myślę, że mając 8 lat była po prostu za młoda, aby zaczynać samotne, "dorosłe" życie, w którym nie było nikogo, kto mógłby ją wspierać i pomagać jej w walce z trudnościami. Teraz nie dostrzegam już tego błysku w oku. Tej radości w spojrzeniu. Myślę, że życie ją przerosło.
|