tak starałam się trzymać od niej z daleka. wiedziałam, że wystarczy kilka dni z nią i już ze mną zostanie na dłużej. już kiedyś miałam z nią problemy, często się spotykałyśmy, była przy mnie, rozumiała wszystkie moje uczucia i myśli, narobiła też masę problemów. ale przecież moja ,,silna'' wola musiała okazać się na prawdę już cholernie słabiutka.. jeden dzień, drugi, trzeci i cały czas musiałam ją mieć.. pod pretekstem świąt czy urodzin, a teraz sylwestra, a później bez powodu, tak jak kiedyś. i może gdyby była inna, gdyby mniej mnie zmieniała to było by okey... ni i gdyby nie nazywała się - wódka. /bm
|