Czy to, że nie ma w moim życiu osoby którą mogę nazwać przyjacielem, to moja wina? A może to wina innych... Jest wiele osób z którymi jestem blisko, ale z nikim nie jest na tyle blisko by zaszczycić go mianem przyjaciela. Przejechałam się nie raz i teraz zastanawiam się sto razy zanim kogoś tak nazwę. Szkoda tylko, że na zastanawianiu się konczy, nie moge nikomu ufać, z nikim szczerze porozmawiać, wyżalić się... to mnie dobija
|