Dlaczego tak jest? Dlaczego mam tak wyjebane? Dlaczego liczy się dla mnie tylko to żeby znów sprawdzić ile razy w ciągu dnia mogę się sponiewierac buchem albo którą z rzędu dobę mogę przeleżeć w łóżku patrząc w sufit. Ze wszystkiego emanuje pustka. Nic nie ma najmniejszego znaczenia. Jest tylko przytloczenie smutku wyrafinowanie połączonego z samotnością i Vicek. To wszystko. ZP
|