I najgorszy jest ten moment, gdy zaczynasz odczuwać samotnośc. Siadasz wieczorem w ciemnym pokoju, słuchawki w uszach, z których słychać ukochany rap. Siedzisz, milczysz, rozmyślasz, szukasz sensu w życiu. Nie ma tych co kiedyś byli, nie masz z kim porozmawiać albo nawet z kim pomilczeć. Pogrążasz sie. Odczuwasz co raz większy smutek. Analizujesz błędy z przeszłości. Obiecujesz sobie, że weźmiesz się w garść, że jutro będzie lepiej, ale sama w to nie wierzysz. Dochodzisz do wniosku, że jedynym wyjsciem jest skończenie z tym wszystkim, ale mimo wszystko jest ta iskierka nadziei, która nie wygasła. Starasz się zmotywować do zmian w swoim życiu, które kiedyś musisz wprowadzić. By było lepiej.
|