Może już mnie nie kocha,ale ja cały czas pamiętam,jak na mnie patrzyła,jak widziała we mnie największy cud boskiej ręki,jak byłaby w stanie oddać za mnie wszystko.Pamiętam to i nie chcę zapomnieć,żadnej z tych rzeczy,które mi mówiła, chcę wiedzieć nawet o tych obietnicach,których nie udało jej się spełnić,chcę pamiętać jak mnie dotykała,jakie miała oczy, gdy na mnie patrzyła.To takie piękne wspomnienia,najpiękniejsze, jakie mam.Nie chcę ich stracić, ani wymazać. Boję się tylko,że przez to jaka teraz jestem, przez to, jak to się skończyło, jak to wszystko przeżyłam, jak bardzo bolało mnie każde jej słowo, chociaż wcale nie mówiła go do mnie, boję się, że wszystko we mnie się zatrze, że zapomnę, bo będę zła na los, że tak mnie ukarał za szczęście. Albo, co gorsza, zacznę ją o wszystko obwiniać,że wypomnę jej kiedyś w myślach wszystkie te cholerne obietnice,nawet te ostatnie,którymi dobiła mnie do podłogi. Boję się tego i boję się samej siebie, swoich myśli i swoich dłoni. /black-lips
|