zaczynam zastanawiać gdzie się podziali prawdziwi ludzie?ludzie są zimni,jak lód. przez to wszystko co dzieje się wokół mnie sprawiło,że w pewnej chwili się zawachałam czy powinnam dalej mieć tak dobre serce,czy poprostu ponieść się temu co mnie otacza i milczeć? staram się być inna niż wszyscy,pomagać,służyć chociażby radą,bo wiem jak wiele to znaczy w trudnych chwilach,nie chcę być kolejną obojętną na to co złe. noszę w sercu coraz większy żal do tych którym zaufałam i zawiodłam się po raz setny. coraz mniej wierzę w przyjaźn i miłość..
|