Mam dość krzywych spojrzeń, gdy przechodzę korytażem. Mam dość tych okropnych słów na mój temat. To wszystko mnie przerasta.. Coraz częściej osoby, które mnie nie znają, krytykują, poniżają mnie.. Ta chora myśl, że wszyscy Cię nienawidzą, a rodzina w ogóle nie zwraca na Ciebie uwagi.. Ze swoimi problemami zostałam sama. Nikt nie próbuje nawet mnie zrozumieć. Zawsze jestem skreślana. Tak, jakby mnie nie było.. Może to lepiej..? Może w końcu mogę żyć własnym życiem, w które nikt się nie miesza. Ale jednak brakuje mi tej opieki, miłości, zrozumienia.. Nigdy nie mów, że wiesz, co ja czuję. Nie przeżyłeś tego, co ja. Nawet nie wiesz, jak dobre masz życie. Szkoda, że tego nie doceniasz..
|