Tak bardzo mnie już ranią niedomówienia w relacjach naszych niedoskonałych…
Każde słowo niczym nóż przeszywa wnętrza serc obolałych…
Już Twoje rzęsy nie trzepoczą w radosnych mnie powitaniach…a uśmiech nie ma już tego blasku jak przy dawnych stęsknionych sercami spotkaniach…
Nie ma już skrytych spojrzeń twoich oczu ukochanych, nie ma już czułości, nie ma już uniesień choćby najmniejszych iskierek naszej namiętności…
Nie ma też już sensu bolesne naszych serc pozorne trwanie…
Więc żegnaj… i wybacz………moje Ty Kochanie…
|