Miłość nie zawsze oznacza szczęście ,
na tacy podarowałam mu serce ,
widziałam jak ugniata je w dłoniach ,
bawił się niczym zabawką ,
trzymał niepewnie oboma rękoma .
I tak w kółko chodziłam za nim ze spływającymi po policzkach łzami.
Na kolanach błagałam,by trzymał je pewniej ,
lecz on śmiał się , pokazując jak trzęsą mu się ręce .
Mój płacz sprawiał mu przyjemność , ból objął serce ,
setki emocji zlały się w jedno .
Nie wiedziałam co zrobi , czułam niepewność ,
katował mój narząd , widział , że cierpię.
Złapał mnie za rękę i jakby w podzięce
chciał oddać co zabrał , gdy to wypadło mu z dłoni ,
popadł tak nagle w stan agonii , było już po mnie i było już po nim.
|