[1]piątek wieczór klub ona zmęczona tańcem z przyjaciółką usiadła na loży. nagle z jej kolegą przyszedł on, przestraszyła się bo myślała, że to jego brat, byli tak do siebie podobni że czasami nie do odróżnienia. usiadł naprzeciwko niej, śmiał się, ścinał wzrokiem, rzucał chamskie teksty. znienawidziła go, wypili po jednym piwie poszli na papierosa z jego kumplem, zaczęli ze sobą rozmawiać nawet śmiać się wspólnie. przetańczyli pół nocy. spodobał jej się i ze wzajemnością. musiała iść gdy żegnała się ze wszystkimi jego nie było w pobliżu, chciała odejść bez pożegnania, jednak gdy zbierała wszystkie swoje rzeczy kolega pobiegł poszukać go. wychodziła gdy nagle ktoś złapał ją za dłoń to był ON. nie miała czasu an długą rozmowę nagle oddała mu w przelocie szybki pocałunek i uciekła. następnego dnia obudził ją sms o treści 'mam nadzieję że nie obudziłem piękna ;* ' zastanawiała się skąd ma jej numer, nie chciał powiedzieć wspomniał jedynie że obiecał sobie że zdobędzie i tak właśnie zrobił
|