Dzień w dzień, kiedy noc mrokiem zachodzi, a oczy ciężarem snu się zamykają, ona w swym sercu tłumi rozpacz niepojmaną. Jednej miłość zawsze wierna. Póki serce swej pracy zaprzestań nie chce. Póki dnia następnego słońce budzi do życia. Póty na zawsze kochać będzie, miłością niespełnioną. Aby któregoś dnia wyznać miłość od dawna w sercu swym dzierżoną. A gdy słowa echem odbiją się od niego. Gdy miłość w powietrze ujdzie zraniona. Ona odejdzie z wolna by przeznaczeniu oddać duszę, która brakiem miłości została zniszczona. ~ Anthoony
|