W szkole wyglądałam jak zombie. I całkowicie zdaję sobie z tego sprawę. Podpuchnięte, przekrwione oczy, rozczochrane włosy i zaczerwienione policzki. Siedziałam na schodach i obserwowałam zachowania ludzi. Gdy skończyły się lekcje, jako ostatnia wyszłam ze szkoły i wolnym krokiem ruszyłam do domu. Zdziwiłam się, gdy zobaczyłam Ciebie, stojącego pod moją klatką i wpatrującego się we mnie wyczekująco. Zastanawiałam się, co tu robisz. Bo przecież.. ostatnio nie chciałeś nawet ze mną porozmawiać. Postanowiłam Cię zignorować, tak jak Ty wcześniej ignorowałeś mnie. Gdy przechodziłam obok Ciebie, złapałeś mnie za ramię i pociągnąłeś do tyłu. Zacząłeś na mnie krzyczeć, nie zważając na przypadkowych przechodniów. Patrzyłam na Ciebie zafascynowana. Może jednak Ci zależy ? I gdy skończyłeś swój potworny wrzask, którego prawdę mówiąc nie słuchałam, bo moja uwaga była skupiona na ruchu Twoich warg, przytuliłeś mnie. I naprawdę, tylko to było mi potrzebne do szczęścia. | zagubiona_dusza
|