chodź. złap mnie za rękę i bez słowa ucieknijmy przed siebie, tam, gdzie wszystko bedzie inne. nieważne czy lepsze, czy gorsze. ważne, że bedziemy razem, z dala od wszystkich zmartwień, od świata, które przygniatało nas na co dzień swoimi zmartwieniami. choć przez chwilę chcę wiedzieć, że żyjesz dla mnie, nas. powitajmy wschód słońca, jego promienie, które przedostają się przez poranne obłoki i śpiew ptaków. na śniadanie wypijmy poranną herbatę i podzielmy się porannym uśmiechem, by dobrze zacząć dzień. przeżyjmy go całego, czerpiąc szczęście w każdej sekundzie, którą nam podarował Bóg. potraktujmy to jako prezent. potem pożegnajmy to, napawając się widokiem słońca machającego nam na pożegnanie swym promykiem. następnie obserwujmy księżyc. jest taki tajemniczy. nada nocy uroku, wnet ukołysze nas do snu. chcę czuć Twój oddech na swojej skórze i po prostu trwać przy Tobie. gdy się zbudzimy, znów bedziemy w tym znanym nam świecie. i poradzimy sobie. ja, Ty i coś, co nazywane miłością. ♥
|