Co by nie był sobą, gdyby mądrze nie powiedział... "Wynocha mi stąd! Nie będziesz mi pił wódki pod sklepem!" "Ale Pani, spokojnie! To nie wódka tylko Wiski!" Tak wymarzłam. Towarzystwo nie moje, potem pora się odłączyć ze swoimi. W swoim gronie dojść do domu. A on.. Znowu siedzi tam, pije... Staram się nie myśleć, ale mnie dołuje. Martwię się, czy radzi sobie. Boli mnie, że do jutra muszę zaczekać, by się tego dowiedzieć.
|