Prosze badz przy mnie,bo nie chce dluzej budzic sie z potem wsiakajacym do szpiku kosci, przestraszonymi oczami i drzacym cialem wijacym sie po mokrej poscieli.Wroc, bo nie chce siadac na krawedzi lozka i uswiadamiac sobie jak wiele stracilam pozwalajac Ci odejsc.Prosze, badz przy mnie by noce nie byly tak chlodne,niebo zbyt puste,by czas nie stal w miejscu, spraw bym miala poczucie ze doba to nie dwadziescia cztery godziny,a jednie te chwile z Toba ktora zdaja sie mijac za szybko. Prosze przyjdz,trzymaj mnie za reke bym nie musiala upadac,bym nie musiala slyszec swojego krzyku proszacego o pomoc pierwsza lepsza napotkana osobe,spraw bym miala usmiechniete oczy iskrzace w blasku slonca,by twarz byla rozpromieniona,policzki zaczerwienione,a skora rozgrzana,stan przede mna i spraw to chocby jednym dotykiem,niesmialym musnieciem opuszka palcow,zrob cokolwiek. Prosze przyjdz do mnie pewnego dnia i tylko powiedz,ze nie musze ocierac lez,nie musze krzyczec i tesknic.Prosze,spraw bym zyla.
|