Były chwile kiedy nienawidziłam swojego życia. Wtedy nie miałam sił podnieść się z łóżka, a jedyne słowa, które do mnie trafiały to te, które płynęły ze słuchawek. Miałam chwile zwątpienia, kilka małych ranek na rękach oraz zakrwawione wargi. Ale również miałam chwile kiedy patrząc na to co się dzieje wokół nie miałam ochoty zamykać oczu. Kiedy to docierał do mnie śmiech oraz cichy szept.
|