Złap moją dłoń, popatrz na nadgarstek. Mówi Ci to coś? Każdy ślad, każda już prawie zagojona rana. Nie jest Ci to znane? Wiedziałeś, że brakuje mi sił. A każdego dnia, patrzałeś na mnie ze łzami w oczach, jakbyś miał wybuchnąć, ale Twa duma nie pozwalała. Wiedziałeś, że przy Tobie starałam się żyć, jakby nic nigdy nie runęło, jakby wszystko było w porządku. Ty próbowałeś dać mi szczęście, wtedy jeszcze tego chciałeś. Udało Ci się, wiesz? Choć przez krótką chwilę, byłam szczęśliwa. Nie udawałam, nie gdy Ty byłeś przy mnie. Z Twoją obecnością, dzień za dniem wydawał się lepszy. A świat jakby zaczął nabierać barw. To wszystko dzięki Tobie, rozumiesz? Zrozumiałam jak to jest mieć całe szczęście na wyciągnięcie ręki. A ta nić między nami? Co teraz się z nią stało? Była za krótka, nie dociągła już tyle. Zerwała się, dlaczego? Nasze uczucie pękło, tak z dnia na dzień. Z dnia na dzień jesteśmy dla siebie obcy, musi tak być? I wiesz, nie radzę sobie, nie sama. ~ bezznakumiloscii ~.
|