Uwielbiałam odcień jego zielonych oczu i sposób w jaki patrzył się nimi prosto w moje. Jak nie spuszczał ze mnie wzroku, rozkazując bym również patrzyła się w niego przez dobre kilka minut. Spoczywaliśmy w tedy w bezruchu, widząc tylko swoje tęczówki odczytywaliśmy wszystkie nasze uczucia. Doskonale radziliśmy sobie bez zbędnych słów, potrafiliśmy się porozumieć jedynie spojrzeniem. I bez tego każde z nas wiedziało co czujemy. / take.me.respect
|