Skrzywdziłeś mnie cholernie, wciąż to pamiętam. Próbuję na Ciebie nie patrzeć, nie odzywać się. Ale nie potrafię tak. Gdy Cię widzę od razu szybciej serce bije i mimowolnie się uśmiecham – to już taki odruch na Twój widok. Wciąż piszę wiadomości, po czym szybko je kasuję. Nie, przecież nie mogę się poddać. Nie mogę ulec. Naprawdę cierpię. Nie zdajesz sobie z tego sprawy. Tylko czemu to musisz być takie ciężkie? Czemu nawet w nocy mi się śnisz?! Teraz wiem, że bez Ciebie nie potrafię funkcjonować normalnie…
|