Dwa lata temu przysięgałam Ci, że wygram walkę z losem o Ciebie. I walczyłam bez przerwy, pomimo, że czasami się cofałam do tyłu. Lecz walczyłam trwając wiernie wtedy mocno popieprzonym świecie. Stawiałam każdy krok pod Twoje dyktando, pomimo, że czułam, jak się bawisz moimi uczuciami. Lecz ja, zakochana w Tobie dziewczyna, która nie widziała poza Tobą świata, nabierałam sie na tanie zagrywki, bo wierzyłam, że jesteś człowiekiem, który posiada w minimalnym stopniu serce, ale się przejechałam na zaufaniu. Kiedy nastał moment, gdy musiałeś dokonać wyboru, postanowiłeś się ze mną pożegnać, ale zapomniałeś mnie o tym poinformować. Wykorzystałeś moją słabość, którą miałam do Ciebie i zabawiłeś się mną i moim ciałem. Już wtedy powinnam zrozumieć, że jesteś dupkiem, który zamiast mózgiem myśli wyłącznie tym co ma w spodniach. I wiesz co? Żałuję wyłącznie tego, że nie pozwoliłam zostać Ci przy tamtej szmacie, bo byliście własnym dopełnieniem.
|