Wreszcie po dłuższym czasie cierpienia dostajesz cudowne dni. Czerpiesz z nich jak najwięcej. Nie myślisz do przodu, aż nagle wszystko ponownie wraca. Może nie z tego samego powodu, ale znowu się sypie. Zaciskasz pięści i przymykasz powieki, żeby łzy nie płynęły ciurkiem po Twojej twarzy.
|