Gonię.. gonię życie moje, z każdym krokiem tak bardzo się boje. to przeistacza się w jedną wielką paranoje. Ciągłe znoje - cierpię. Jak długo zniosę drogę przez wyboje? - Krzyż. Niosę swój krzyż, krwawią ręce, w ciągłej walce, życiowej męce. Podnoszę się, upadam, raz w górze, zaraz znów spadam, koło się zatacza - Syzyfowa praca. Najpierw jest dobrze, potem znów coś się zatraca. / p.s....
|