liczę do trzech.. światło gasnie.. znów zamykam oczy chociaż wiem ze nie zasnę.. dziś tak jakby film ktoś otworzył w mojej głowie.. a każda myśl to myśl o tobie.. i znów to co nie powinno ciągle wraca.. wiem otwieram piwo i znów leczę tego kaca.. i choć nie mam ochoty na rozkminy i wspomnienia to moja niechęć niczego tu nie zmienia.. serce potrafi panować nad rozumem nieco silniej nawet jeśli kurwa nic tu nie jest tak stabilne.. chciałoby sie uciec ale droga nie jest prosta.. nie mam wpływu nie potrafię swym problemom sprostać.. nazajutrz znów obudzę się w pokoju pustym jak paczka szlugow.. jak kieszeń tonąca od długów i nikt nie zapewni mnie ze będzie dobrze bo miliony ludzi doskonale zna ten problem..
|