Ciężko mi jest patrzeć na dzisiejszy dzień i słuchać nowych skarg ludzi na życie, gdy sama mam już dość i chcę uciec w miejsce, gdzie mogłabym odciąć się od tego wszystkiego. Nie chcę wspominać wczoraj, choć było lepsze niż dzisiaj, ale nic nie wydarzyło się, bym mogła podnieść kąciki ust zamieniając wyraz twarzy w szczęście. Nie chcę dożyć jutra, bo wiem, że nic nie zmienię, nie mam gdzie pójść i nie czuję się bezpieczna gdziekolwiek bym nie była. Straciłam już sens a moje istnienie przeistacza się jedynie w funkcjonowanie mechanicznego robota, do którego wszyscy wokół mają jedynie wymagania. Zero wsparcia, zero czułości, zero zainteresowania.Tak, moje serce to okruszki uczuć, które smażą się w nienawiści.
|