stoi na dachu chłopak i igra z zyciem.. zbiera sie tłum wzywa karetke i policje.. jakas laska na dole płacze i patrzy mu w oczy.. zna go i wie ze moze skoczyc.. butelka po wodce juz prawie pusta.. dopija do dna chodz czuje pieczenia na ustach.. zapach papierosow czuc było na ciuchach.. palił szluga i zbieral coraz mocniejszego bucha.. prosiła zeby zszedł i wszystko wytłumaczy.. zapewniala ze ten drugi juz nic dla niej nie znaczy.. powiedzial ze kocha i zamknał oczy.. biegła do niego a on juz skoczył...
|