poszłam wieczorem tam gdzie mnie pierwszy raz pocałowałeś, zobaczyłam że ktoś tam siedzi i od razu po posturze poznałam ze to Ty , widziałam jak łzy spływają Ci po policzku . Odwróciłeś się i zobaczyłeś mnie , chciał odwrócić się na pięcie o 180 stopni i iść w zupełnie inną stronę lecz podebiegłeś do mnie błagając o chwile rozmowy , wiedziałam że to zły pomysł że pękne i nie będe potrafiła od ciebie odejść ale się zgodziła. Zacząłeś mnie przepraszać, mówić że nie chciałeś tak zrobić, że wypowiedziałeś kilka słow za dużo że chciałbyś to naprawić ale ja już nie wiem czy jest sens by cokolwiek tu naprawić bo wiem że znów tak będzie, znów zaczną się kłotnie , obiecanki, a ja nie chce już tak . Jestem wykończona psychicznie ale dzięki temu nauczyłam się nie pokazywać moich łez. I to nie jest tak jak ty mówiłeś że mi już nie zależy tak jak kiedy , że cię nie kocham . Kocham cię w chuj . . . . zelży mi jeszcze bardziej ale teraz dusze to wszystko w sobie a któregoś dnia poprostu wybuchne,.
|