Gdy ktoś mnie o nią pyta odpowiadam obojętnie. Tak naprawdę nie chcę jej oczerniać. Nikt tego nie wie jak bardzo mi na niej zależy, jak bardzo mi jej brakuje. Całymi dniami o niej rozmyślam...tak to już uzależnienie, z którym nawet nie mam ochoty walczyć. Czekam na ten dzień, w którym to wszystko wokół mnie nabierze koloru. Teraz to jest takie szare i bez sensu. Czekam na dzień, w którym powie jak bardzo się wtedy pomyliła i jak bardzo tego załuje. Sam już nie wiem, co jej powiem. Setki razy się nad tym zastanawiałem, ale jak zareaguje tego nie wie nikt, nawet ja.
|