W ten deszczowy dzień siedział sam na ławce. Nikt nie wiedział, gdzie on jest. Siedział. Oczy miał zamknięte. Był strasznie zamyślony. Nie przeszkadzało mu zimno. Czuł sie źle. Nie chciał wracać do domu, do swojego pokoju. W kieszeni telefon milczał jak zawsze. Czekał na nią. Mijały godziny, deszcz ciągle padał. Ona nie przyszła, nie zadzwoniła, nie napisała. Wstał. Nie przejął się tym. Następnego dnia wrócił i znów czekał...
|