I chwile później wpadasz na mnie w przedpokoju, Twoje oczy, trochę smutne chyba patrzą prosto w moje.
I nic nie mówisz znów, ja milczę też, ale oboje mówimy: "Chyba chce, lecz wybacz, wiesz trochę się boję."
I chyba śnię gdy zanim wyjdziesz rzucasz mi: "Dobranoc." I widzę w Twojej twarzy że ktoś Cię wcześniej mocno zranił. I tak zanim się poznamy, domyślamy się co to drugie ma na myśli przez ten pierwszy miesiąc,
i z tych niedopowiedzianych spojrzeń, gestów i słów rodzi się zainteresowanie by czas zepsuć to mógł
|