Blask jej źrenic przeszywał mnie na wskroś. Patrząc na mnie kontrolowała moją duszę. Nie musiałem nic mówić, ona wiedziała co jest na rzeczy. Znała mnie od podstaw, byłem jak elementarz dla malucha. Otwierała na obojętnie której stronie i znała mnie na pamięć. Byłem pewien, że ja również ją znam. Zaufałem jej, oddałem się całkowicie, dałem się porwać uczuciu i nie myślałem o niczym innym. Pokochałem ją całym sobą, wychodząc na tym jak Zabłocki na mydle. Jestem w rozterce. Nie wiem jak mam się podnieść, dokąd podążać, gdzie patrzeć. Jestem wrakiem człowieka.
|