Przez godzinę płakaliśmy sobie w telefon... Milczenie i szlochanie przerywały krótkie stwierdzenia, że się nie poddamy. Ty obwiniasz siebie... ja siebie... Może to jednak żadne z nas nie jest winne... Może po prostu ma to być dla nas sprawdzian, czy naprawdę nam na sobie zależy. Z całego serca mówię, że jeżeli przeżyję, to zdam ten egzamin. Nie mogę Cię stracić.
|