Nie jesteśmy kowalami własnego losu, wręcz przeciwnie – jesteśmy podatni na jego działanie jak trzciny na wietrze. Zupełnie jak trzcina boi się wiatru, tak my lękamy się o swój los – nigdy nie wiemy kiedy jego powiew nas zaboli. Co, więc mamy zrobić gdy to się stanie? Gdy nie będziemy do tego przygotowani? Gdy po prostu utkwimy w miejscu, gdzie będziemy złamani w pół? Skomplikowane wydarzenia losowe, na których bieg nie mamy wpływu, zupełnie nie ułatwiają sprawy, wręcz przeciwnie - czas przyspiesza, a nasze rany nadal pozostają świeże.
|