Nie rozumiem, wytłumacz, czemu jesteś tak chłodna? Jak mam z Tobą rozmawiać jak odbić sie od dna? No, powiedz coś, chwyć tą złość, rzuć nią we mnie. Znów milczysz, już przestań, nie można tak codziennie. Podejdź, przytul się, jeszcze przyjdzie czas na rozpacz. To Twoje łzy znów, popatrz, drżą w moich oczach. Zgubiłaś się, wiem, ale już dłużej nie odpychaj. Już dobrze, spokojnie, nie płacz, wolniej oddychaj...
|